Przejdź do zawartości

Strona:Poezye T. 2.djvu/152

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Czemuż nie mogę podzielić się z tobą
Każdym oddechem, każdym kęsem chleba,
Każdą radością i każdą boleścią — —
I tylko tak mi wiecznie tęsknić trzeba...

XII.

Idę przez drogę życia złą i ciemną,
Dokąd?... Czyż wiem?...
A zawsze, wszędzie twój cień idzie ze mną,
Nocą i dniem.

Zawsze i wszędzie słucha serca mego
Najskrytszych drgnień,
Ani opuszcza mię, choć lata biegą,
Twój blady cień.

XIII.

Pamiętam ciebie... Zda mi się, że cała
Jasność mojemu życiu przeznaczona
Przeszła wraz z tobą, wielka i wspaniała,
I nigdy więcej, nigdy nie zadnieje...
A nieraz jeszcze wyciągam ramiona
Tęskne za tobą, jakbym miał nadzieję,
Że przyjdziesz do mnie i nie mogę do tej
Myśli przywyknąć, żeś dla mnie stracona,
Że nie zostało mi nic, prócz tęsknoty...