Strona:Poezye T. 2.djvu/070

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Wy, których serca i ramiona krzepi
W mozolnej walce o idej zwycięstwo,
Na które stary świat rzuca przekleństwo:
Wiara, że będzie po zwycięstwie lepiej,
Wiara, że wasza niemylną jest droga,
Że prawdziwego poznaliście Boga,
Wiara, że szczęście przyniesiecie w darze
Nowemu światu, co z ruin powstanie,
Wy, co ufacie, że dzień się ukaże
Dobra i piękna: jak ja wam tej wiary
Zazdroszczę silnej!... Dla mnie te sny złote
Mózgów płomiennych są, jako czcze mary...
I coraz większą w oczach mam ciemnotę,
I chciałbym wierzyć, lecz wierzyć nie mogę — —
Dokąd iść?... Nie wiem — — zgubiłem mą drogę.