Strona:Poezye T. 1.djvu/120

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Ani ci mówię: skarż się światu,
Bo gdzież są piersi, co westchnienie
Dla więdnącego mają kwiatu?...
Ani ci radzę zapomnienie,
Bo nie zapomnisz, bo nie skona
Boleść i wstanie pogrzebiona.

Mówię ci tylko, że w żałobie,
Jesteś mi stokroć więcej drogą,
I całe serce święcę tobie —
Cóż nad to ludzie święcić mogą? —
I dzielę twoją boleść całą
I pół jej serce me zabrało.