Strona:Poezye T. 1.djvu/060

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
III.

Myślałeś — — dziwne złudzenia i wieczne — —
Myślałeś — — kto wie? może miałeś prawo...
Lecz za tę złudę, za te sny słoneczne,
Jakże dziś płacisz krwawo, jakże krwawo!

Na zimny marmur chciałbyś oprzeć głowę
I gdzieś zapatrzeć się w tumu sufity,
Gdzie chodzą głuche cisze marmurowe
I wisi Chrystus na krzyżu rozbity.

Niema, ah, niema miejsca na tej ziemi,
Gdziebyś chciał skryć się przed światem i sobą,
Tylko ten kościół z płytami zimnemi,
Pusty, samotny, pod mroku żałobą.

Jakaś modlitwa smutna, jak sierocy
Płacz, jakiś głuchy jęk żalu i trwogi,
Jakiś krzyk strasznej, śmiertelnej niemocy,
Z twej piersi rwie się pod Chrystusa nogi.