Strona:Poezye Mieczysława Romanowskiego.pdf/54

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

A on leci, twarz mu ogniem pała....
Tam — grzmią działa.
„W cwał na działa!“ padło od komendy.
W cwał pomknęły wojowników rzędy;
Huk od kopyt głuszy szczęk oręży,
Spisy błyszczą jakby żądła węży,
Kule lecą jak grad, ziemie ryją,
I świszczą i wyją;
Trąby grzmią ze wszech stron,
A co strzał to komuś zgon.

Z kłębów dymu koniem się wytoczył,
Spiął go, pierwszy między działa wskoczył,
Szablę we krwi zbroczył.
Gdzie był sztandar na wale zatknięty,
Legł u wrogów mąż przy mężu ścięty.
W tem twarz mu zbielała —
„Wzięte działa!“

Tak walczono na ziemi
A górą leciał anioł skrzydłami czarnemi.