Strona:Poezye Michała Anioła Buonarrotego.djvu/89

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
XXII.

Wróć upłynione, wróć swobodne lata,
Kiedym w twoj płomień biegł na oślep młody!
Wróć mi Anioła, wróć ten cud urody,
Z którym wdzięk wszystek uleciał ze świata.

Wróć krokom moim spętanym latami
Młody niepokój, co mną bez wytchnienia
Miotał, i oczy moje naléj łzami,
I w piersi żaru nanieć i płomienia.

Lecz jeśli prawda, Amorze że tobie
Słodkie i gorzkie łzy tylko smakują —
Cóż ci dać mogę, ja starzec przy grobie?

Czas też by dusza, którą oczekują
Na drugim brzegu, mogła poznać inną
Miłość niż twoja — anielsko-niewinną.