Strona:Poezye Michała Anioła Buonarrotego.djvu/140

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

tach tchnących najgłębszą, najsilniejszą namiętnością, niepodobna mu było kłaść jéj nazwiska. W podeszłym wieku czytaniem pisma Śgo umacniał w sobie ducha, kiedy w młodym czerpał z tych ksiąg tylko kwiaty poezyi, które w twory swoje przelewał. Condivi powiada z tego powodu. „Michel-Angelo aveva fatto un profundo studio nella divina scrittura si del testamento veechio che del nuovo.“ W późniejszych sonetach znać to przejęcie się księgami świętemi. —
XXXVII. Ten i następny sonet mówią o Dantem, którego Michał-Anioł był zapalonym wielbicielem. Zdaje się, że mogły być napisane w tym czasie, kiedy widząc zdrajców spiskujących o poddanie Florencyi, pełen rozpaczy opuścił miasto i udał się do Wenecyi, gdzie zabawiwszy kilka miesięcy, pojednał się z władzami ówczesnemi, i powrócił jako biegły inżynier, daléj prowadzić obronę Florencyi. Widząc się tułaczem, porównywał położenie swoje z losem wielkiego wieszcza. Myśl ta wyraźniéj się przebija w innéj wersyi pierwszego sonetu, znalezionéj w rękopisie Watykańskim. Dla porównania podaję przekład: