Strona:Poezye Michała Anioła Buonarrotego.djvu/14

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

z zapałem i znajomością praktyka uprawiającego zarówno rzeźbę jak malarstwo, lecz i z uwielbieniem dla mistrza, którego sobie za arcywzór obrał; mnie tylko został cichy podziw dla jeniuszu ogarniającego takie ogromy i obdarzonego taką siłą twórczości. Syxtyna, Moyżesz, grób Medyceuszów, kopuła Ś. Piotra, florenckie warownie, nieustannie przewijały się w naszych pogadankach, i oba zgodziliśmy się, że był największym poetą w epoce odrodzonéj starożytności, a raczéj że w sobie skupiał wszystkie téj epoki kierunki. —
— Do téj jego uniwersalności — dodałem — nie dostaje tylko tworów pióra.
— Jakto, nieznasz jego poezyj? zapytał zdziwiony artysta.
— Nieznam — odrzekłem, szukając w pamięci — nieznam, prócz tych kilku sonetów co w Vasarim; lecz te uważam za płód przyrodzonéj łatwości Włochów do wierszowania; dla