Strona:Poezye Michała Anioła Buonarrotego.djvu/115

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
XXXV.

Niema na świecie tak nikczemnéj rzeczy
Jak ja, jeżeli Pan się na mnie gniéwa;
Mój głos mdlejący sam sobie złorzeczy,
Za długie winy przebaczenia wzywa.

Skrępuj mię Panie swym łańcuchem świętym,
Gdzie ogniwami są niebieskie dary;
Skrępuj mię błagam! bo to łańcuch wiary;
Rozkosze zmysłów zostawiam przeklętym.

Ten dowód łaski cenniejszy mi będzie
Im rzadszy bywa; bez łaski nie zyska
Nikt tu pokoju, szczęścia nieposiędzie.

Przez wiarę z serca żywe źródło tryska
Łez gorzkich, skruchy, chłodzącéj grzesznika;
Do nieba, tylko wiara drzwi odmyka. —