Strona:Poezye Ludwika Kondratowicza tom V-VI.djvu/018

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
NAD NIEMNEM.




Mętny Niemen i płowy,
Krętym wężem się toczy —
Bóg ci sprzyjaj, czółnowy!
Płyń wesoły, ochoczy.
Lecz on trwożną ma postać,
Prosty człowiek — wiadomo.
Och! gdyby mnie się dostać
Na płaszczyznę ruchomą!
Gdyby łodzi dać wolę
I bez steru, bez wiosła,
Płynąć w mętnym żywiole,
Gdzieby woda zaniosła!
Między fale mienione
Puścić czółen jak długi...
Póki w nurtach utonę,
Tożbym użył żeglugi!
Woda czysta, pienista,
Z moją łodzią się zetrze —
Człek na fali się chysta,
Jak ptaszek na wietrze...
.............

1844. Załucze.




ODA Z HORACYUSZA.
(PARODYA).


Quem tu, Melpomene, semel
Nascentem placido lumine videris...


Komu raz, Muzo, usiądziesz na karku,
Tego już rozum nie złapie,
Ten już nie pójdzie hasać po jarmarku,
Jak cygan na chudej szkapie.

Już go głos trąby śmiertelnie zatrwoży,
Sława go z pieca nie zwabi,