Strona:Poezye Katulla.djvu/62

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
XXXV.
WEZWANIE.

Wieszcza miłości, co mnie kocha szczerze,
Poproś, karteczko, mego Cecyliusza,
Niechaj opuszcza laryjskie wybrzeże
I z Komum[1] w drogę do Werony rusza:
O pewnych rzeczach w przyjaznej rozmowie
Z ust przyjaciela wiernego się dowie.
Więc jeśli mądry, niech zaraz pośpiesza,
Choć go wstrzymuje nadobna dziewczyna,
Tysiąc się razy u szyi mu wiesza,
I żeby został, na wszystko zaklina.
A właśnie teraz, jeśli słuszna wierzyć,
Straty kochanka nie mogłaby przeżyć.
Bo odkąd pieśni przeczytał początek
O matce bogów[2], odtąd nieszczęśliwa
Miłości czuje najgorętszy wrzątek.
— Ja ci przebaczam, o Safono tkliwa,
Te uniesienia i namiętne szały:
Pieśni początek wzniosły i wspaniały.






  1. XXXV. — Komum — właściwie Novum Comum (dziś Como), miasto nad jeziorem laryjskiem, lacus Larius (dziś lago di Como).
  2. o matce bogów — Cybele czczonej na górze Dindymus w Małej Azyi.