Strona:Poezye Józefa Massalskiego t.2.djvu/106

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
MARZENIA.


Xiężyc błyska, zbudzi czasem
Śpiące echa słowik w lesie,
Wietrzyk chmurkę ponad lasem
Na skrzydełkach zimnych niesie.
Może na niéj, niewidomie,
Duch kochanka z ponad świata,
Zostawioną w tym poziomie,
We śnie cieszyć lubą zlata.
Gdyby stanął mi przed okiem
Czarnoxięski koń mosiężny,
Którym niegdyś nad obłokiem
Ulatywał rycerz mężny;
Albo sługę pięknéj nóżki,
Ow samolot dywan drogi,
Dłoń przyjaźna dobréj wróżki,
Podesłała mi pod nogi;