Strona:Poezye Józefa Massalskiego t.2.djvu/079

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Nie jedne tu pobożne usta już po tobie wieczne odpocznienie zmówiły; nie jednemu pieczeniarzowi ta nowinka smaczny obiadek darowała; nie jedna piękność, któréj poezye twoje rozczulały serce, poświęciła drogą łzę twojéj pamięci; gdy ty może i nie wiész o twojéj śmierci; a przez to, że jeszcze żyjesz zadłużyłeś się naszéj literaturze kilką balladami; bo gdybyś istotnie tak dziwnym sposobem życie utracił, toby je drudzy niezawodnie napisali.

Nie wiém kto rozplotł te dzieje,
Nie wchodzę, co z nich skorzystał;
Niech mu język skamienieje.
Chwała Bogu! żeś zmartwychwstał.