Strona:Poezye Józefa Massalskiego t.2.djvu/050

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Choć mało słyszy, lecz słyszy,
Że brzmi kapela wesoła,
Że o niéj mowy do koła;
Sto pochwał im towarzyszy;
Choć mało widzi, lecz przecie
Zważa, ze w pysznych pokojach,
Że siedzi w bogatych strojach,
Przy wyśmienitym pasztecie,
I przy wybornych napojach.
Chce przejść się: zaraz dwór śpieszy,
Basię pod ręce prowadzą,
Ona się kłania i cieszy
Takiém bogactwem i władzą.
I tak, ta sobie, ta sobie,
Cieszą się dziewice obie.
Nagle strach objął xiężniczkę:
Zatrzymała się z podskokiem,
Gdy baczném rzuciła okiem