Strona:Poezye Józefa Bohdana Zaleskiego.djvu/122

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Chytra Syrena!.. walka była długą,
Wysiłkiem męztwa z fal uniosłem życie:
Lecz Rówiennicy!.. niegdyś przed żeglugą
Jakżem wyglądał, jak dziś mnie widzicie?

Ha miłość!.. — serca mara ta olbrzymia
Tchnieniem młodzieńca wzbita pod niebiosa,
Mara rozwiewna co świat nam odymia! —
Rozkosz miłości!... to ta nikła rosa,
Co zbudzonemu na wiosnę o świcie,
Ustroi blaskiem i barwami tęczy,
Świéże, kwitnące, pełne woni życie,
A byle powiew — to już się nie wdzięczy!

Chwilo miłości! szybkoś mi, o! szybko,
Jak sztuczny ogień wojennego hasła,
Błysłaś nad złudzeń powietrzną kolébką,
Błysłaś w stu gwiazdach, i w gromach zagasła...
Ach! i na długo owiał mrok ponury
Żywot bez czucia, jak noc bez księżyca,
Gdy raz zasutą posępnemi chmury
Żaden, a żaden promyk nie oświéca.