Strona:Poezye Cypriana Norwida.pdf/155

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
CZŁOWIEK.

WIERSZ, PRZYPISANY P. z N. S., SIOSTRZE.




I.

Oto zrodzonyś, maleńka dziecino
I w dni niewiele taki jesteś luby,
Skoro cię z długich osłonięć wywiną,
Do wanny niosą, lub na dywan gruby —
Niby małego nad Nilem Mojżesza!
Tylko co ówdzie bolało, pociesza. —
Rodziców miłość, jak trzecia istota,
Z dwóch serc ku niebu powstająca kwiatem
Coś niby gwiazda, niby lilja złota
Niby światłością, niby aromatem
Powietrza próżnię napełnia do koła,
W kolebkę roniąc Sakrament kościoła. —
Matki-dziewicy obraz patrzy na cię,
Ze swoją ręką na niebieskiej szacie —
Ten i ów dziadek z ram starych wyziera,
Jak z okien domu kędy gość się zbliża — —
Mamka za Ciebie bierze znamię krzyża:
Snowa się pasmo, które nie umiera. —
O! Mamko Polko, tyś istota święta,
Którąbym równał córce Faraona,
Przyciskającej sierotkę do łona.
Tyle nie o swem dziecięciu pamięta
Matczyność twoja, bynajmniej wrodzona! —
Ty nieraz, gdy już roków wiele minie,
A dziecię ssące mężem, lub kobietą:
Zapamiętana w oddalonym gminie,