Przejdź do zawartości

Strona:Poezye Alexandra Chodźki.djvu/135

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Rospływa sie w pogodzie,
Niby cukier w puharze,
O szczęściu, o niéj marzę,
Kocham ją w przyrodzie!

II.

Gdy piękne granie słyszę,
Gdy powiéw harmonii
Swym tchem duszę owionie,
Słodko sercem kołysze;
Czuję ją w tym uroku;
Krew mi bije na lice,
Łza mi staje na oku,
Kocham ją w muzyce!

III.

Muzyko brzmiąca mile!
Przyrodo w nocnej szacie!
Czemuż was kocham tyle?
Co wy spólnego macie
Z jéj oczyma, z jéj głosem?
Czemuż przy was łzy biegą?
Co wy macie spólnego
Z mém sercem, z mym losem?

separator poziomy
ZAMYŚLONA.
(ELEGIJA PERSKA)

Jak pięknie patrzą s pod bladego czoła,
S pod ciemnych, gęstych pierścieni warkoczy