Przejdź do zawartości

Strona:Poezye Alexandra Chodźki.djvu/122

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Nie! na twą brodę! co by strzał mych brzytwy
Dziś skosztowała, gdyby.. Rozdziel zdobycz z bitwy,
Każ moję cząstkę na pysznym kobiercu
Zanieść pod namiot skąd pieśni słyszano;
Każ tam powiedzieć, że to dań Derara
Za piękną piosnkę. Bądź zdrów. Daléj koniu!”

„Patrzcie, rzekł Zaryf, jak mignął po błoniu.
Stój stój szaleńcze! A gdzież to widziano
Zrzec się pilawu! Patrzcie, znikł jak mara.
Aferiu!![1] Cząstkę najlepszą wybiérzem,
Sam ją zaniosę, tak! i w hołd gościowi,
Najtłustszy kąsek oblepiwszy ryżem,
W moich go palcach podam słowikowi.”[2]


Powieść Derara skończyła się s pomocą bożą.
separator poziomy
  1. Brawo! wybornie! wykrzyknik bardzo często słyszany z ust muzułmanów.
  2. Najtłustszy kąsek oblepiwszy ryżem etc.
    Wiadomo, że Mahomedanie nożów i grabek do potraw nieużywają. Pierwéj Pan Bóg stworzył palce niż widelce. Gdy gospodarz domu chce ufetować gościa zaproszonego na ucztę, własnemi palcami odrywa kawałek mięsa i obwinąwszy go tłustym ryżem, podaje taka klóskę gościowi. Trzeba znać się na grzeczności. Poseł angielski do Persii, Lord Ouseley, zaproszony do dwom na obiad, nie przyjął, z wielkiem zgorszeniem obecnych Persów, ofiarowanego sobie palcami samego Szaha przysmaczku, nie wiedział bowiem, coby to miało znaczyć. Szah i dworzanie zdziwieni, wnieśli, iż poseł był biedeb, t. j człowiek bez wychowania, nieumiejacy się znaleśdź w towarzystwie.
    Ileżby za podobny kąsek niedał poddany Szaha.