Strona:Poezje Wiktora Gomulickiego.djvu/234

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Wśród cudów błądzi sam, w żałobie?”
Tak duch mój tęskny pytał w sobie.

A drzewa parku rozszemrane,
I wiatr, co z fali zgarniał pianę,
I wieńcem dymów strojne chaty,
I gwiazd na niebie haft bogaty,
I zamyślona twarz księżyca,
Wszystko szeptało: „Tajemnica!...”