Strona:Poezje Teofila Lenartowicza1.djvu/170

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Choć popędzą na śniegi, na lody,
Nie zatracą téj chwili,
Którą razem przeżyli,
Nie zabijesz ty Carze swobody.

Po wielkich łez wylaniu,
Po długiém pożegnaniu,
Rozszedł się naród męczeński,
Ci tam do Polski za rzeką,
Jak przyszli poszli daleko,
A ci ku stronie Kowieńskiéj......

Takie panie delikatne
Odbywały drogi długie,
Takie do trudów niezdatne,
Szły jak i niewiasty drugie.
Ani ołtarz im zaciężył,
Ani ten krzyż co zwyciężył.
Ach komu ty rozpięty zaciężył nad głową,
Taki zacierpiał a wziął duszę nową,
To nie dziw że mu siła
Na jego drogę przybyła.