Strona:Poezje Kornela Ujejskiego.djvu/069

    Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
    Ta strona została przepisana.

    Naród to wielki, gdy taki zuchwały.”
    A oni rzeką: „Królu! kraj ich mały,
    I w mniejsze jeszcze rozerwany państwa;
    Łatwo go w jarzmo zakować poddaństwa.
    To szczypta ziemi, tyle co zatrzyma
    Przechodzącego podeszwa olbrzyma.
    A gdybyś kazał ostremi pazury
    Rozerwać stare Babilonu mury.
    To mógłbyś Panie! żwirem i kamieniem
    Zasypać kraj ten z całem pokoleniem.”
     
    Magowie prawdę mówili ci, królu.
    Naród to mały, lecz jak pszczoła w ulu,
    Każdy z osobna o swym domie radzi,
    A gdzie potrzeba, wszystek się gromadzi.
    O kraj to mały — tyle co zatrzyma
    Przechodzącego podeszwa olbrzyma;
    O kraj to mały, niby szyba tarczy;
    Lecz na grób wrogom przecież go wystarczył!

    3.


    W Atenach wrzawa! Perscy heroldowie
    Stoją na rynku i w nieznanej mowie
    Coś ciżbie głoszą. Nikt ich nie zrozumiał.
    Jeden Grek tylko, co po persku umiał,
    Wstąpił na kamień i zaczął tłumaczyć
    Na język swojski ; a miało to znaczyć:
    „Darjusz król Persów i Medów, pan świata,
    „Na harde ludy plaga i zatrata,
    „Zsyła heroldów, by mu wasze plemię
    „Na znak poddaństwa dało wodę, ziemię;
    „A może da się pokorą przebłagać,
    „I wstrzyma rękę, co ma Greków smagać.”