Strona:Poezje Kornela Ujejskiego.djvu/050

    Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
    Ta strona została przepisana.
    X.

    CHORAŁ.


    1.

    Z dymem pożarów, z kurzem krwi bratniej
    Do Ciebie Panie bije ten głos,
    Skarga to straszna, jęk to ostatni,
    Od takich modłów bieleje włos.
    My już bez skargi nie znamy śpiewu,
    Wieniec cierniowy wrósł w naszą skroń.
    Wiecznie jak pomnik Twojego gniewu,
    Sterczy ku Tobie błagalna dłoń!


    2.

    Ileż to razy Tyś nas nie smagał!
    A my nie zmyci ze świeżych ran,
    Znowu wołamy: «On się przebłagał,
    «Bo On nasz Ojciec, bo On nasz Pan!»
    I znów powstajem w ufności szczersi,
    A za Twą wolą zgniata nas wróg,
    I śmiech nam rzuca jak głaz na piersi:
    «A gdzież ten Ojciec, a gdzież ten Bóg?»