Strona:Poezje (Władysław Bełza).djvu/221

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Spojrzyj! tam w jasnym niebios lazurze,
Lśni promienista korona z tęczy!
Śmiało więc po nią sięgaj ku górze,
Ona twe czoło uwieńczy!
Naprzód więc wieszczu, naprzód przez ciernie
Krokiem podwójnym, jak żołnierz w boju!
Wziąwszy krzyż pański, dotrwaj z nim wiernie,
Wiarą, miłością zbrojny pancernie,
A nie upadniesz wśród znoju!

Naprzód więc, naprzód! poeto młody!
O! nie oglądaj się już za siebie,
Lecz z przeszkodami śmiało w zawody
Sięgaj po twoją gwiazdkę na niebie!
A chociaż drogi twej kres daleki,
Ty się młodzieńcze nie cofniesz zdradnie!
Bo hańba temu, hańba na wieki
Kto na połowie drogi upadnie!