Strona:Poezje (Władysław Bełza).djvu/194

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
DROGA DO NIEBA.


Mateńko moja! powiedzcie jeno,
Jaką do nieba trafić dróżyną?
Czy ta jest droga żywota wieczna,
Co lśni na niebie jak wstęga mleczna?
Czy jaka inna ukryta może,
Która prowadzi w królestwo Boże?

— Oh! mój najmilszy aniołku mały!
Ten promienisty gościniec biały,
Na którym jasną, wiosenną nocą,
Srebrne gwiazdeczki światłem migocą,
To tylko dla nas jako wzór święty,
Na lazurowem niebie rozpięty,
By droga nasza była tak biała,
Jak ta w błękitach wstęga wspaniała!

Kto chce do nieba trafić o! dziecię!
Ten drogę znajdzie i tu na świecie!
Miłość mu wrota raju otworzy,
A litość w kraj go zawiedzie Boży!
Oh! mój aniołku! przed Tobą droga
Leży, wiodąca do Pana Boga!