Strona:Poezje (Gaszyński).djvu/221

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

wschodniemi minaretami najeżonej Grenady, na który robią, przybory, długorzęse jego siostry i starszy dorodny brat. — Siedzi i duma o znikomościach tego podołu płaczu i nędzy; i oto nagle naszła go piekielna pokusa, by wprzód nim żywy grób go pochłonie, nim go oddzieli zakonna szata od świata, obaczyć co ludzki szał. — Lecz powiewem śnieżnych skrzydeł, dobry anioł mu odpędza tę nieczystą myśl!


∗                    ∗

Długo walczył Don Enrico z natrętnemi chęciami; raz pokonany spadał i czepiał się ziemi, to znów zwycięsko po tęczowym promieniu wiary ku niebu się wzbijał; wreszcie przemogła pokusa, przemógł grzesznych nęceń wir! I oto w masce i w bogatym stroju spieszy za falami tłumu, w grandowskiego pałacu próg. — I wszedł do rzęsisto oświetlonej sali: niepoliczony, różnobarwny rój gości mu się toczy przed oczy — a huczna muzyka grzmi; i kołują pełne życia, pełne młodej krasy wieńce, z tańcujących zwite par.


∗                    ∗

Odurzony, upojony tym niezwykłym widokiem, cofnął się w ustroń młodzieniec i na marmurowej kolumnie rozognione czoło wsparł. — W tem ktoś z lekka trąca go w ramię; odwraca się Don Enrico i patrzy: to jakaś cudna postać niewieścia, ubrana w czarne domino, wdzięcznem skinieniem wabi go tak. — Maska zasłania jej twarz, czarny atłas zakrył ramiona i szyję; oczów nawet nie widać, bo jedwabna jej mantyla się zachyla z wierzchu czoła aż na pierś — i lubieżnie tylko miga mała nóżka z pod żałobnych długich szat.


∗                    ∗

Tylko widna jej kibić urocza, lecz taka składna, wytoczona i wcięta, iżby ją mogły objąć drobne dłonie dziecięcia. — Tylko słychać jej głos srebrnotonny, pieściwy i dźwięczny