Strona:Poezje (Gaszyński).djvu/153

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
ANIOŁOWIE STRĄCENI.

Czyż serce zdoła pojąć, czyż piosnka opisze
Tę rozpacz — gdy skarani za dumę anieli
Rodzinne progi niebios porzucać musieli,
Gdy ich żegnali dawnej chwały towarzysze?

Nie — nic się nie porówna z wygnańców żałobą;
A jednak ja uczułem w głębi duszy mojej,
Co to jest być strąconym z nadziemskich podwoi,
Gdym, luba, raz ostatni rozstawał się z tobą!

Ale przed wygnańcami z nieśmiertelnej chwały,
Na skrzydłach pomsty niebios spieszył wstyd i trwoga —
Za nimi groźno huczał gniewny piorun Boga,
Gwiazdy za niemi okiem wzgardy poglądały!

Przedemną szła nadzieja z anielskim urokiem
I w wspomnieniach przeszłości pociecha niebieska,
Za mną, twoja modlitwa, westchnienie i łezka,
Przyjaźń za mną litosnem poglądała okiem!

Więc nie płaczę wraz z nimi, gdym utracił ciebie —
Ich nie ujrzą już dawnych towarzyszów roje,
My się kiedyś, o luba! spotkamy oboje:
Ich niebo rozdzieliło, my złączym się w niebie!

Warszawa, 1828.





DO WIKTORA DE LAPRADE.
(ODPOWIEDŹ NA WIERSZ JEGO DO WYGNAŃCÓW POLSKICH.)

.....nous sommes deux fois frères,
Par la foi dans le Christ et dans la liberté!

(V. De Laprade.)

Chrześcijański poeto! Polskich ziem pielgrzymy
Bratnią dłoń ci podają — i za twoje rymy
Wdzięczne ich serce dzięki ci powtarza;