Strona:Podróż więźnia etapami do Syberyi tom 2.djvu/190

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

na drogę krępują łańcuchami, na noc zaś uwalniają od nich; ci, którzy idą do kopalń, mają na nogach kajdany, których nigdy nie zdejmują. Zapytałem więc podoficera, dla czego mnie jednego tylko chce krępować, kiedy wszyscy inni są uwolnieni od łańcucha? «Jestto rozkaz kapitana, a nie mój» odpowiedział; teraz dopiero przeczytał papiery i dowiedziawszy się, że jesteś politycznym przestępcą, jako najniebezpieczniejszego ze wszystkich zbrodniarzy kazał i na noc z łańcucha nie uwalniać
Powiedz kapitanowi, że idę do wojska a nie do robót, że uwolniwszy morderców i rabusiów od łańcuchów, mnie, którego posyłają na służbę carską, uwolnić tembardziej powinien. Nie pozwolę skrępować się.» — «Nie mogę jego nieusłuchać, nie znasz go, jest to człowiek okrutny, gdyby się dowiedział, że rozkazu jego nie usłuchałeś, kazałby cię nielitościwie skatować; nie skuję cię jednak, kapitan do etapu w nocy nie przyjdzie i nie dowie się, iż rozkaz jego jest nie wykonany, lecz skoro tylko świtać zacznie przyjdę tutaj, wówczas już koniecznie musisz dać się okuć
Trudna rada, o świcie przyszedł podoficer, skrępował mi ręce a we dwie godziny potem ruszyliśmy w drogę.
Wsie im bliżej Permu, tem są częstsze, okolica jest wzgórkowata i leśna; mgła niebiesko-ciemnawa okryła widoki, na horyzoncie lasy, chmury wiszą nad ziemią, a my wytężając wszystkie siły wleczemy jeden drugiego: zmęczenie utrudniło mi oddech i w drżenie wprawiło wszystkie muszkuły.
Dzisiaj dopiero zobaczyłem okrutnego kapitana; był to człowiek lat 50., otyły i niezgrabny, twarz miał sino-czerwoną i popryszczoną, z tłuszczu wyglądały na wierzch wysadzone piwne oczy, blask ich koci, a wyraz niegodziwy; fizyonomia jego mogłaby posłużyć malarzowi na model brutala i rozkiełznanego żołdaka; dla płci pięknej kapitan, jak każdy rycerz okazywał wiele względności i niedźwiedziej grzeczności, najpiękniejsze aresztantki posadził z sobą na wózku i jechał zwolna za partyą; przez całą drogę prawił im uralskie kom-