Strona:Podróż więźnia etapami do Syberyi tom 2.djvu/181

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

wschodnich stokach Urala, ale w tej gubernii mają swoje źródła rzeki płynące do Irtysza i Oby jak: Uj, Isiet, Pyszma i Tura, (do Tury wpada Tawda) Tagil i inne.
Stolica gubernii jest w mieście Permie. Gubernia dzieli się na 12 powiatów, których stolice są w następujących miastach: w Permie (nad Kamą); w Ochańsku (nad Kamą); w Osie (nad Kamą); w Kungurach (nad Syłwą); w Krasnoufimsku (nad Ufą, ta rzeka wpada do Białej); w Ekaterinburgu (nad Isietem); w Szadryńsku (nad Isietem); w Kamyszłowie (nad Pyszmą); w Irbicie (nad Irbitem i Nejwą); w Wierchoturzu (nad Turą); w Solikamsku (nad Kamą) i w Czerdyniu (nad Kołwą).
Herb gubernii wyobraża na czerwonem polu srebrnego niedźwiedzia, na nim oparta jest ewanielia z krzyżem.
Wracając do naszej drogi, przypominamy, iż za wsią Czepcą weszliśmy do permskiej gubernii. W wiackiej mieliśmy widoki leśne, ściśnięte szczupłą i ponurą ramą borów, tu zaś oko niczem niezatrzymane swobodnie biegło po polach i pagórkach, a z horyzontu wzniosło się na obłoki i chmury pędzone silnym wiatrem po błękitnym stropie; imaginacya weselej, prędzej i rozmaiciej chwyta widoki przestrzeni w szerszych granicach.
W Klenowie (wieś z cerkwią) mieliśmy dniówkę. Mnie i rekrutów umieszczono w izbie karaulnej razem z żołnierzami; na przemianie jednak mało zyskałem, bo izba napełnioną była żołnierzami a pomiędzy nimi tak jak i pomiędzy aresztantami miejsca znaleźć nie mogłem. Rekruci wcisnęli się pod tapczany, ja zaś posłałem sobie na podłodze zaśmieconej tuż obok tapczana; lepszego noclegu znaleźć nie mogłem, bo izba karaulna pełna śmieci i brudu, przedstawiała obrzydliwy obraz. Bez względu na kręcenie się żołnierzy przez całą noc, jedni bowiem wychodzili na wartę, inni z niej wracali, bez względu na to, że grając całą noc w karty ciągle krzyczeli i kłócili się — zasnąłem, ale nie na długo; któryś albowiem żołnierz zamiatając śmieci z tapczanów, osypał mnie niemi zupełnie, a inni niedyskretni i brutalni chodząc po izbie bez ceremonii mnie przekraczali i deptali po nogach. Wstałem i resztę nocy przesiedziałem drzemiąc.