Strona:Podróż więźnia etapami do Syberyi tom 2.djvu/145

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

wyjąc między drzewami, rzuca zeschłe trawy po polu, kręci niemi, wiruje i pędzi chmury wiszące tuż nad ziemią.
Zmęczony, z okrwawioną ręką od żelaznej obręczy, doszedłem do Arska, w którym mamy nocować. Arsk ma cerkiew, domy porządne i do 2,000 mieszkańców. W dawniejszych czasach była to forteczka, kilka razy wymieniona w historyi moskiewskiej, jako plac boju z Tatarami; wystawili ją kniaziowie Wotjaków, których Tatarzy, pokonali i nad ich narodem zapanowali.
Za Arskiem ciągnie się piękny i długi las — jesień ślicznie go wystroiła: na jednej gałązce wiszą liście różnokolorowe, czerwone obok żółtych, szare przy zielonych, wiatr je zrywa, buja niemi w powietrzu jakby motylami i zaściela ziemię. — Drzewa świerkowe ciemnemi pasami ciągną się wśród drzew liściastych i podnoszą malowniczą rozmaitość lasu. — Tydzień temu w tym lesie, z partyi uciekło 3 Czerkiesów: udawali chorych i zostawali się za partyą przy podwodach: skoro upatrzyli gąszcze, zerwali się z miejsca i w lesie zniknęli. Żołnierze zatrzymali partyę i puścili się w pogoń za uciekającymi, ale w gęstym lesie nie tylko końmi ale i wzrokiem nikogo dognać nie można; długo więc napróżno szukali, aż w końcu jeden z żołnierzy spostrzegł starego Czerkiesa przyczajonego przy grubym pniu, wokoło którego gęsto rosły krzaki. Starzec nie mógł w szybkim biegu wyrównać dwom młodszym swym towarzyszom, a nogi ściągnięte kajdanami, nieustannie plątały mu się w krzakach; zmęczony i bez sił padł pod drzewem, Przyczaił się, mając w Bogu nadzieję, iż go zasłoni przed wrogami. Spostrzegli go jednak, okrutnie zbili kolbami i pałaszami, i prawie nieżywego zawieźli do etapu. Dwaj inni szczęśliwie uciekli i wkrótce może uderzą czołem przed prorokiem gór Szamilem.
Za lasem w dolinach widnieją wsie tatarskie, nad któremi tu i owdzie wznosi się długa igła minaretu nadająca okolicy wschodni już charakter.
Domy Tatarów są obszerne, wyróżniają się większym porządkiem i lepszą architekturą, od domów moskiewskich chłopów. Tłumy przypatrują się aresztantom; pstre ubiory tych tłumów wyglądają jak las maku na zagonie.