Strona:Podróż więźnia etapami do Syberyi tom 1.djvu/64

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

huczał fałszem melodyi, dźwiękiem zatrzymywanym w piersi wódką i wyuzdaniem; umknąć od śpiewu niepodobna, niezmordowany kozak spokojnie siedzi na swoim koniu, idzie za mną powolnego stępa i zapewne od snu broni się śpiewem, bo już drugą milę nieustannie nadyma piersi do chrapliwej pieśni.
Szczęściem dla ucha, niezmordowany kozak przestał śpiewać, nic mi już nie przeszkadza i nie zawadza oddać się swobodnemu przeglądowi niebios i ziemi; lecz nie długie było milczenie; wkrótce zaczął drugi kozak śpiewać, rumiany na twarzy, z czamem okiem i wąsem. Śpiew jego był miły, męzki i przyjemny, nie raził mnie i nie szarpał słuchowych bębenków; głos harmonijnie tęskną melodyą płynie z duszy kozaka, co ginie na obcym stepie i oswaja się z myślą leżenia w trumnie sosnowej w grobie, nad którym tylko kruki zakraczą i wilk zawyje. Tęsknota w pieśni, poddanie się bez szemrania przykrym losom, obojętność na jego pociski, wyrażona po męzku, donośnie, musiała się podobać — zresztą kozak ów, co ginie na obcym stepie, nie jestże wygnańcem jak ja!
Kozacy dońscy są skłonni do śpiewu i często śpiewają; pieśni ich pomiędzy moskiewskiemi wyróżniają się czemsiś właściwem, czego niema w reszcie Moskwy, to jest starą, wygnaną a umiłowaną swobodą, tęsknotą długą, ustawiczną jak ich służba, melodyą szeroką i obszerną; pieśni, których wyuczyli się już w służbie i które noszą wyraźne cechy wysokiego autorstwa, nie liczę w poczet pieśni, o których mówię; śpiewają je również często, jak i wyniesione z pól i domów swoich.
Za piękny śpiew piękne słowo i zawiązałem z młodym kozakiem rozmowę. Mówił mi o Donie, o życiu w swojej stronie i tym podobnych wiele ciekawych rzeczy, które sprawdziwszy innemi uwagami, podaję i wam, co się dowiedziałem o Donie z opowiadań kozaków i opisów.
Wiadomo, że nad Donem jest ziemia kozaków zwanych dońskiemi; grunt tam w niektórych miejscach wzgórkowaty, w innych stepowy; czarnoziem wyborny i obfitość zbóż zupełna. U nas, mówił kozak, pszenice wysokie, bujne,