O świcie wyjechaliśmy od gospodarza, który myślał, iż na całym świecie jedna tylko Moskwa wyznaje chrześciańską wiarę, i w promieniach porannego słońca zobaczyliśmy znaczne miasto, ukoronowane licznemi kopułami i kopułkami cerkiew. Odgłos dzwonów z Wiazmy napełnia całą okolicę i przypomina nam polskie przysłowie o Moskalach, że u nich: «nabożeństwo w dzwonach a wiara w pokłonach.» W większych miastach, gdzie mnóstwo jest cerkwi, kołyszący się i poważny głos dzwonów lub też krzykliwy i piskliwy dzwonków, przez cały dzień brzmi w uszach. Diaczkowie nieustannie dzwonią o każdej porze i godzinie dnia, że aż ziemia zdaje się drżeć, poruszona głosem, który ma chwalić Pana. Brak za to organ w cerkwiach odejmuje wiele roztkliwiającej powagi ich nabożeństwom; piękne chóralne śpiewy nie zastępują poważnej, ogromnej i wzniosłej muzyki organ.
Wiazma jest położoną na równinie otoczonej pagórkami, nad rzeczką tegoż imienia, płynącą do Dniepru; pomiędzy jej budynkami znajduje się wiele kamienic i dwadzieścia dwie cerkwi; ludności ma 10,213, domów 1,500. Jest to więc miasto dosyć znaczne, lepiej zabudowane od Smoleńska; handel jego bardziej ożywiony.
Jadąc od Krasnego. Wiazma jest pierwszem miastem, które ma cechy zupełnie moskiewskich miast; te mury cerkwi i domów malowane czerwono, fioletowo, niebiesko; te kopuły blaszane, pozłacane, posrebrzane, świecące się gwiazdami: te ulice regularne, szerokie, puste; bazar, w którym gromady kupujących i sprzedających przypominają azyatyckie targi; ta głuchota i sztywność przy ciągle bijących dzwonach, — wszystko to razem wzięte, jest zupełnie inne od miast na zachodzie i uderza każdego Europejczyka oryginalnemi cechami i charakterem. Kopulaste moskiewskie miasta wyświeżone, młode, puste, z daleka wspaniałe, wewnątrz rażą zimnem, brakiem życia. Patrząc na nie, zdaje się mi, że widzę wspaniałego i znakomitego Azyatę, ubranego w bogaty i złocisty turban, w czekmen złotem szychowany, a w którego sercu niewola wymroziła uczucie a w głowie użycie cielesne myśl przygnębiło.
Strona:Podróż więźnia etapami do Syberyi tom 1.djvu/163
Wygląd
Ta strona została przepisana.