Strona:Pod lipą.djvu/022

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Niech żyje!... — wołała sprawiedliwość i wykazywała, iż bohater ten żadną przewiną na śmierć nie zasłużył, a jednak życia nić przecięto.
— Niech żyje !... — mówiło sumienie, a jednak z wykonaniem wyroku spieszono się.
— Niech żyje! więc pamięć o Bohaterach z dni wielkich ofiar i niech wskazuje nam dziś, w czem szukać sił do życia narodu.