Ta strona została uwierzytelniona.
![](http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/5/5b/Pod_lip%C4%85_p0017a.jpg/480px-Pod_lip%C4%85_p0017a.jpg)
![](http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/0/09/Pod_lip%C4%85_p0004b.jpg/50px-Pod_lip%C4%85_p0004b.jpg)
![D](http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/f/fa/Pod_lip%C4%85_p0017_-_litera_D.jpg/100px-Pod_lip%C4%85_p0017_-_litera_D.jpg)
Do Frankowskiego przyprowadzono jeńca, kozaka. Oczy miał pełne lęku i trwogi. Głowę pochylił, w wyrazie szpetnej i dzikiej twarzy był jakiś ból głęboki. Frankowski, wpatrzony w tę postać, litować się zaczął nad niewolą kozaka i pyta:
— Gdzieżeście go ujęli ?...
— Ukryty był w załomie muru, śledził i podpatrywał nasze ruchy.
— Dwa dni był wśród nas?
— Dwa dni minęło od tej pory, gdyśmy Moskali z Kurowa wyprosili, on więc został umyślnie, aby szpiegować.
Młode, pogodne czoło Frankowskiego chmura przesłania.
— Czyż nic nad śmierć nie będę nieść: — pyta 20-letni młodzieniec...
A powstańcy wołają:
— Szpiegiem jest!... skazać go!...
— Niema litości, gdy walka się rozpoczęła!...