Strona:Pl Historja kołka w płocie.djvu/122

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

działa się zaraz pani, że płot się obalił.
Kazano natychmiast stary zabrać i nowy postawić.
Dziwne są czasem zrządzenia losu i trafy zbliżające ludzi i kołki... wytłumaczyć tego nie można, podziwiać musimy... mistycy chyba gotowi tłumaczyć...
Koniec końcem cóż się dzieje? oto z tego połamanego płotu, wśród którego gruzów bohater nasz leży, gdy wożono na kuchnię chrust i kije na ogień przeznaczone, Pakuła, użyty ku temu, zabrał na wóz nieco pozostałości, i przywiózłszy rzucił w kącie na swojem podwórzu.
Zdaje mi się, że myślą jego było do niższego i skłonniejszego u siebie użyć to ogrodzenia, bo się z kołkami na ogień nie spieszył i chrust tylko pochwyciły baby na podpał... Nie posądzajcie jednak najmilsi a często surowi czytelnicy Charitona Pakuły o kradzież...
Przykroby mi bardzo było, gdyby jeden z moich bohaterów na szubienicę miał zasłużyć. Potrzeba znać włościan naszych, żeby to sobie czysto i jasno wytłumaczyć.
Ludzie ci (a raczej chamy owe) nie mają najmniejszego pojęcia własności i zdaje mi się, że temu nie są bynajmniej winni.
W prastarych wiekach, za błogosławionych barbarzyńskich czasów, jak wszędzie tak i tu była wspólność mienia gromadzkiego i nikt nic nie posiadał. Chrześcijaństwo wyemancypowało człowieka i rozdzieliło własność czyniąc ją wyłączną... ale u nas... wcale się stało inaczej. Wieśniak sam był czyimś, a posiadać nic nie mógł, nie nabrał więc pojęcia tego, czego dlań na świecie nie było. Wedle jego teorji świat był Boży, Pan ziemi był panem ludzi, a Rogala panem Pakułów i tego co oni mieli. Należąc więc sami do Rogalów, co dziwnego, że jego własność uważali za wspólnie swoją?...
Chłopek sobie kradł w niewinności ducha, jakby brał z własnego spichlerza, bo stary komunizm pogański wraz z niewolą jeszcze dlań trwały prawem. Chariton więc wywiózł po ciemku furę płotu suchego, nie poczuwając się w sumieniu by grzeszył...