Strona:Pisma krytyczne (France).djvu/152

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

ciwego urzędnika. — Spróbuj pan, przypomina to świeże orzechy włoskie i jest znakomite.
Innym razem w sali restauracyjnej, uczęszczanej przez gości z prowincyi, zaczął głośno opowiadać w te słowa:
— Zamordowawszy mego biednego ojca...
Muszę nadmienić, że te historyjki, choć zapewne w rzeczy samej nieprawdziwe, są jednak zupełnie w guście Baudelaire’a i są dla jego osoby znamienne: ton w nich panujący rzeczywiście działa na nerwy. Wszystko to prawda, — mimo to trzeba przyznać, że Baudelaire jest poetą.
Dodam, że jest to poeta bardzo religijny. Opinię jego obciążano niemało: odkryto w jego poezyach nowe zbrodnie przeciw moralności i niezwykłe zwyrodnienie. Jest w tem pochlebstwo i dla niego i dla jego epoki. W zakresie zepsucia, od czasu mamutów i jaskiniowców wszystko było wynalezione: ówczesne zwierzę ludzkie nie obdarzone siłą myśli, wszystko tu jednak już wtedy wymyśliło. Gdy rozpatrzeć rzecz bliżej, Baudelaire nie jest poetą zepsucia, lecz — grzechu; a niemała