Strona:Pisma V (Aleksander Świętochowski).djvu/128

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Ksawery. Jeśli tylko mój pomysł panom się przyda, oddaję go do użytku najpoważniej. Nie widzę lepszego.
Kreisler. Lepszym żaden być nie może.
Hr. Scibor. Tak... rachubę wytrzymuje... ale... Prawda, tu pieczętują się nie honorem, ale interesem... Wolałbym być młodszym lub do was podobnym. (Justyn oddala się).
Kreisler (do Ksawerego). Mój panie zięciu...
Hr. Scibor. Pan im ślub dajesz bez księdza...
Kreisler. I on da... Panie zięciu, jak to dobrze, że moja córka ciebie wybrała. Widzisz Justynie... Gdzie on? Ręczę panom, że wiersze pisze...
Hr. Scibor. Przynajmniej wie, że nie grzeszy... Postąp Ksawery, jak ci sumienie poradzi. Podpisz umowę w mojem imieniu lub nie — godzę się z tobą (do Kreislera). Do widzenia z panem (chce odejść).
Slużący. Pan Wydmuchalski.
Kreisler. Wszakże pan hrabia pragnął się z nim zobaczyć...
Hr. Scibor. Tak — zostanę (wchodzi Wydmuchalski).


SCENA IX.
Ciż i Wydmuchalski.

Kreisler. (spiesząc ku Wydmuchalskiemu). Sługa szanownego pana (cicho). Wolałbym, ażeby hrabia nie wiedział, że pana o przybycie prosiłem.