Strona:Pisma III (Aleksander Świętochowski).djvu/118

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Znowu było pusto. Zdawało mi się, że wyobraźnia moja jak gołąb przyleciała z oddali, zwinęła skrzydła i spoczęła zmęczona; zdawało mi się, że zbudzona myśl szepcze do niej:
— Do każdej młodej i bohaterskiej idei przyczepia się stara i wygłodniała niecnota jako jej siostra, która zamierza z nią świat okraść, kiedy tamta pragnie go zbawić.