Strona:Pisma Henryka Sienkiewicza (ed. Tyg. Illustr.) vol. 79.djvu/82

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—   80   —

na. Można być nawet szanowanym powszechnie, mając taką pozycyę, ale Żmijski ma zamało powagi. Żona go lekceważy, a nawet pewno więcej jak lekceważy. Ta „anielska dusza“ zbyt poufale jest z Julianem Żerowiczem i z panem Herkulanem. Wprawdzie Żmijski robi biedaczysko, co może, żeby nie pozwalać żonie wchodzić w zbyt ścisłe stosunki, ale i w tych nawet usiłowaniach nie przestaje być biernym. Nie zabrania, tylko zapobiega; nie przecina rozmowy, tylko się wtrąca. Jest to pod każdym względem błaha figura; ma ułożenie dziecka, lubi wszystko ruszać, wszystkiemu się przypatrywać, wschodzić tam, gdzie go nikt nie posiał, wszędzie się kręcić i do wszystkiego wtrącać. Robi plotki z próżniactwa, albo dlatego, że inni je robią. Charakteru nie ma za grosz, inteligencyi trochę więcej. Ale z inteligencyi owej nie robi żadnego użytku. Wie wprawdzie, co ma trzymać o całej koteryi, wśród której się kręci, wie to dobrze i wypowiada wybornie w scenie z Nestorowiczem, nie ma jednak dość energii, żeby z tą koteryą zerwać. Owszem, żyje z nią, jest nietoperzem, jak i drudzy, i kręci się w tem kółku, które z nim się kręci, żyjąc z dnia na dzień z kapitałów swojej żony.
Druga ta postać odznacza się nie mniejszą, jak Babulewicz, prawdą, a większą jeszcze subtelnością. Potrzeba było wielkiej zręczności w cieniowaniu tej postaci, ażeby mogła zaryso-