Strona:Pisma Henryka Sienkiewicza (ed. Tyg. Illustr.) vol. 79.djvu/176

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—   174   —

dużo zdrowia i listów Towarzystwa kredytowego miejskiego. Pamiętajcie jednak, że drewnianych gmachów budować nie należy, jeżeli chcecie być w łaskach u Instytucyi miejskiej, która bardzo słusznie czyni, nie protegując domów drewnianych, które w razie pożarów giną z kretesem.
Najdotkliwiej płomienne losy drewnianych domów uczuwać się dają na prowincyi, która w ostatnich czasach myśli seryo o strażach ogniowych. Za przykład niechaj wam posłuży jedno z miast, położonych nad granicą pruską. Tu mieszka naród dzielny i waleczny, który w ostatnich czasach zorganizował sobie straż, podobno wzorową. Powiadają tylko, że do organizacyi przystąpił miejscowy naród, wybrany i niemiecki, żywioł zaś czysto polski bardzo skąpo się udzielił tym razem (i innym razem). Żywioł ten podobnem, bardzo chwalebnem postępowaniem dowodzi, że, jakkolwiek obawia się ognia, ma jednakże zarazem wstręt do wody…
Zanim skończymy, zwrócić winniśmy uwagę czytelników na odcinek naszego felietonowego kolegi w Gazecie Polskiej. W jednym z zeszłotygodniowych numerów Gazety podał felietonista ów projekt założenia po wsiach ochronek wiejskich, któreby umoralniały i oświecały główki nieszczęśliwej dziatwy sielskiej. Felietonista skreślił nam obraz istotnej nędzy i roz-