Strona:Pisma Henryka Sienkiewicza (ed. Tyg. Illustr.) vol. 78.djvu/240

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Zakończymy dzisiejszy list tem, co podług nas jest najpiękniejszem i największą przestrzeń zajmuje, t. j. zabudowaniami egipskiemi. Wicekról tak tu, jak zwykle, pokazał się prawdziwie wielkim panem, a powinszować mu można, że zawsze umie sobie ludzi zdolnych dobierać, którzy jego rozkazy wykonywują lepiej, staranniej i rozumniej, niż bardzo wielu komisarzy państw europejskich. Są tylko dwa duże budynki; jeden mieści w sobie kilka różnorodnych budynków w jednej całości, drugi jest mieszkaniem starszego wsi egipskiej, czyli Szech el Beleth. Mamy w tych dwóch zabudowaniach i groby staro-egipskie, i dom zwykły, meczet i apartamenta prywatne Khediwa, które aczkolwiek zamknięte dla ogółu, nam się jednak otwarły, z pomocą kilku słów arabskich i jeszcze wymowniejszych srebrników. Zabudowanie wiejskie, naturalnie większe, niż zwykłe Fellahów lepianki, powinno być stawiane z cegieł ze szlamu nilowego; lecz w braku tychże, stawiono je z naszych cegieł, pomalowawszy na ciemno-popielato. Przy wejściu wita nas bardzo gościnny stary Fellah, prosząc, aby w jego domu być, jak w swoim własnym; drugi młody, ciemnej twarzy, o czarnych inteligentnych oczach i białych, jak śnieg, zębach, w fezie i długim, niebieskim po pięty surducie, służy nam za cicerona. Na dole są same stajnie; jest w nich para koni, trzy krów, trzy wielbłądy i z dziesięć osiełków, któ-