Strona:Pisma Henryka Sienkiewicza (ed. Tyg. Illustr.) vol. 77.djvu/082

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

dzi to, że żaden między utworami Miaskowskiego nie doczekał się tylu wydań.
Kończy zbiór pieśni religijnych Miaskowskiego «Chorągiew św. Agnieszki» i kilka pomniejszych, niewielkiej wagi utworów.
Łagodność i możnaby rzec pieszczotliwość, rozlana we wszystkich pobożnych rytmach Kaspra, zmusza nas do wystąpienia przeciwko zdaniu Maciejowskiego, jakoby Miaskowski większy był od Kochanowskiego natchnieniem, mniejszy zaś tkliwością serca, uczuciem i prostotą. Wogóle nie jesteśmy zwolennikami takiego sumarycznego, frazeologicznego oceniania poetów. Powyższe zdanie możnaby zarówno i odwrócić, a nietylko nie stanęłoby w sprzeczności z prawdą, ale nawet lepiejby się do obydwóch poetów nadawało. O ile Jan z Czarnolesia nie jest od Miaskowskiego niższy natchnieniem, o tyle ten ostatni nie ustępuje autorowi Trenów tkliwością serca, uczuciem i prostotą. Takie przekonanie wynieśliśmy przynajmniej ze sumiennego wczytania się w utwory Kaspra. Posłuchajmy co o nim mówi jeden z najgruntowniejszych jego komentatorów, Rymarkiewicz.
«Ale najrozleglejszym był dla niego (Miaskowskiego) zakres religijny, któremu też większą część rytmów swoich poświęca. Tu czy Szopę Zbawienia z pastuszkami i królami Wschodu nawiedza, czy też na Golgotę wstępując we łzach skruchy tonie, czy zmartwych-