Strona:Pisma Henryka Sienkiewicza (ed. Tyg. Illustr.) vol. 60.djvu/064

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

prasa sądzili, że, popierając ich sprawę, oddają przysługę społeczeństwu. Dziś opinie pod tym względem się zmieniły, i prasa całym swym potężnym wpływem gotowa jest raczej poprzeć Dyrekcyę Teatrów Warszawskich, niż zezwalać na podobne dotychczasowym nadużycia.
Teraz nadchodzi właśnie koniec sezonu, czas więc namyślić się i wejść na jedyną, jaka pozostaje drogę — drogę poprawy.
Wzywamy do tego, nie w imię obywatelskich uczuć, bo tych nie szukać w ludziach, którym kasa wszelkie inne sprawy przesłania, ale w imię dobrze zrozumianego własnego interesu.
Biedny ojciec ogródków, Russanowski, którego życie było jednem pasmem nędzy, nie sądził zapewne, że jego posiew tak niezdrowe wyda ziarno.
A propos życia w nędzy i śmierci w nędzy. Wiadomo wam, czytelnicy, że niektóre pisma ogłosiły, jakoby p. Wilkońska, żona Au. Wilkońskiego, umarła w wielkiem ubóstwie. Użyto nawet nader efektownego wyrażenia, jakoby «czarne widmo nędzy unosiło się nad jej grobem». Mniejsza już zresztą o samo wyrażenie, ale mogę was z dobrego źródła zapewnić, że tak źle nie było. Zbierano wprawdzie składkę w czasie jej choroby, ale bez wiedzy chorej, po której śmierci okazały się dość znaczne fundusze.