Strona:Pisma Henryka Sienkiewicza (ed. Tyg. Illustr.) vol. 58.djvu/161

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

szawie niczemu. Ale czy wiesz, czytelniku, co jest Czerwony dom na Lesznie? Jeżeli jesteś kupcem pierwszej lub drugiej gildyi, wiesz to niezawodnie, może nawet empirycznie; jeżeli zaś nie jesteś kupcem, muszę cię objaśnić, że jest to jedyne miejsce w Warszawie, gdzie nietylko nie podnoszą komornego, ale nawet darmo mieszkania dają. — Proszę? — powiesz: — chciałbym w tym domu mieszkać! Co do mnie, przed balem nie radziłbym ci nawet in effigie, gdyż jest to, po prostu mówiąc, koza za długi — ale po balu, doprawdy sam nie wiem: radzić czy nie radzić? Bawiono się — słyszałem — tak dobrze, jak na żadnym z rautów ubiegłego karnawału lub postu. Niektórzy nawet wyrażają nadzieję, że w przyszłości dom ten zastąpi dotychczasową Resursę kupiecką; raz dlatego, że w dotychczasowej, coraz większy brak resursu wesołości czuć się dawał, a powtóre, że w nowej wyłącznie kupiectwo nasze ma brać udział. Obawiają się nawet, że natłok kandydatów będzie zbyt wielki, jak na niezbyt rozległy dotychczasowy budynek; optymiści jednak pocieszają się myślą, że właśnie entuzyazm ten kandydatów powstrzyma wielu z nich od nagłych a niespodziewanych wycieczek za granicę, które dotąd tak bardzo bywały w modzie.
Oto i jedna z ważniejszych nowin ubiegłego tygodnia. Drugą taką nowiną jest świeżo zapro-