Strona:Pisma Henryka Sienkiewicza (ed. Tyg. Illustr.) vol. 48.djvu/133

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Świat słucha go jeszcze, ale już nie odczuwa jego idei i porywów. Ostatnie jego poemata: »Le pape«, »Pitié suprême«, »L’âne«, dźwięczą na niezrozumiałą już nutę. Niegdyś wiódł za sobą wojska piszących — teraz pozostał sam wobec ideału, oni zaś patrzą twarzą w twarz rzeczywistości.
Czy są tego przekonania, że rzeczywistość sama w sobie dość jest piękną, że zatem nie potrzebuje się dopełniać wymyślonym ideałem? Czy zatem realizm jest uznaniem zupełnem rzeczywistości? Przedewszystkiem dla realistów kwestya to podrzędna. Rzeczywistość może być piękną, szpetną, pociągającą, ohydną, ale przedewszystkiem jest rzeczywistą, i dlatego musimy się z nią zgodzić; jest prawdziwą, a więc o całą prawdę wyższą od urojeń, zatem tyle od nich więcej wartą, ile żyjący parobek więcej jest wart od nieżywego Achillesa. W sztuce jest nie tylko uprawnioną, ale jedynie uprawnioną, bo do czytelników lub widzów przemawia tak, jak przemawia prawda. Literatura piękna, wsparta na niej, daje w skończonej formie życie, objaśnia jego prawa, a więc bezpośrednio wszystkich zajmuje.
Istotnie: powieść realna stała się żywotniejszą niż wszelka inna, niepodobna jednak wierzyć, aby była ona zarazem ostatniem słowem literatury, aby czyniła zadość całej sumie wymagań, pragnień i porywów złożonych w duchu ludzkim. Naprzód dziś we Francyi pomie-