czy to jest powieść, czy wspomnienia. Autor układa rzecz w sposób powieściowy, ale osoby, do opowiadania wchodzące, są rzeczywiste. Legenda o skarbie i wrażenia ze stepu Lipowczyńskiego są poezyą czystej wody. Całość książki czyta się z żywem zajęciem, bo jakkolwiek nie dorównywa ona opowiadaniom Rzewuskiego lub Kaczkowskiego, nie brak jej przecie żywych barw i charakteru. Zresztą czyta się ją przyjemnie jeszcze i dlatego, że ten rodzaj utworów wkrótce zapewne zginie w naszej literaturze. Coraz mniej takich wybujałych postaci w naszem społeczeństwie, coraz mniej ludzi pamięta owe czasy szlacheckich oryginałów... Nim więc czasy i postacie staną się zupełnie niezrozumiałe, chętnie zwraca się tu czytelnik zmęczony jednostajnością — choćby tylko pozorną — ludzi dzisiejszych, »krojonych« na miarę krawca, nie Fidyasza.
Wielcy poeci niemieccy wywarli swego czasu ogromny wpływ na naszą literaturę, ale nowsza zwłaszcza beletrystyka niemiecka małem stosunkowo cieszy się u nas powodzeniem. Spiel-