Strona:Pisma Henryka Sienkiewicza (ed. Tyg. Illustr.) vol. 48.djvu/069

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

niemożność? Prelegent daje na to odpowiedź zgodną z większością komentatorów: z nadmiernie rozwiniętego pierwiastku refleksyi. W tym wieku barbarzyńskim, w wieku nagłych czynów, wszelki człowiek widzi każdą rzecz i każdą sprawę z jednej strony; nie podejrzewa, że można patrzeć na nią inaczej, i ta jednolita prostota poglądu daje mu pewność siebie, zatem pewność jak należy postąpić. Hamlet przeciwnie: analizuje; pragnie obejrzeć dany fakt ze wszystkich możliwych punktów widzenia. Już zdaje się dochodzić do określenia, że tak jest, gdy po chwili pyta sam siebie: a nuż inaczej? Duch zamordowanego ojca stanął przed nim i spiorunowal go na razie, po chwili jednak ta wiecznie rozmyślająca głowa pyta sama siebie: a jeżeli to był szatan? I zaraz rodzi się nowa refleksya: »Szatan często przybiera różne postacie, by przywieść ludzi do zbrodni«. Wobec podobnych refleksyi, czyn jest już niemożliwym. Hamletowi potrzeba dowodów jasnych i niezbitych, udaje więc waryata, urządza scenę z aktorami, a tymczasem waha się ciągle, staje się z kolei sam podejrzanym i utrudnia sobie czyn prawie aż do niemożliwości. W tej ustawicznej refleksyi, w tym sceptycyzmie, z którego Hamlet nie może się otrząsnąć, leży niezmierne jego znaczenie, jest on bowiem prototypem większości rozwiniętych ludzi wszystkich czasów. Zbytnie wnikanie w głąb rzeczy, poddawanie każdej sprawy nie-