Strona:Pisma Henryka Sienkiewicza (ed. Tyg. Illustr.) vol. 48.djvu/067

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

»Kazałeś mi tak wierzyć, książę«. Zresztą nigdzie wzmianki o tem, by jej uczucia miały się zmienić.
Ofelia wreszcie daje się używać do wybadania Hamleta, ale nie należy zapominać, iż czyni to w przekonaniu, że badanie owo płynie tylko z troskliwości obojga królestwa o królewicza... W obłąkaniu potem śpiewa ciągle o miłości. Jedyną winą jej jest, że nie rozumie Hamleta, ale Hamleta nie rozumie nikt z całego otoczenia.
W otoczeniu tem przewijają się jeszcze i inne postaci, jak Rosenkranc i Gildenstern, dwaj słudzy, a raczej szpiegi Klaudyusza; dalej Laertes, brat Ofelii, typ szlachcica z czasów Szekspirowskich, gotowego nie zaniechać żadnej dobrej racyi do wydobycia szpady z pochew, wspomniany Orsik i t. d. Wszystkie te figury, z wyjątkiem jednego Horacego, są za głupie lub za złe na miarę Hamleta, który też na tle dworu, całej Danii, całej epoki, stoi głową wyższy, smutny, czasem uśmiechnięty ironicznie, zamyślony, wątpiący, samotny.
Nad żadną może postacią dramatyczną nie zastanawiano się tyle, ile nad nim. Prelegent w większości określeń zgadza się z Gerwinusem. Hamlet cierpi na impotencyę czynu. Wedle Gerwinusa, jest to limfatyk, w którym pierwiastek myślowy przeważa nad każdym innym. Z niektórych słów Szekspira i z czynów, z usposobienia Hamleta można sobie utworzyć nawet