Strona:Pisma Henryka Sienkiewicza (ed. Tyg. Illustr.) vol. 37.djvu/155

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

jak puder!... Toż ta kobieta każe mi jeszcze rozgadywać, że on przegrał jej pieniądze... Tfu! Niechże to piorun trzaśnie!«
Tak rozmyślając i klnąc, doszedł do Condamine, gdzie łatwo znalazł hotelik, w którym wypadek się zdarzył. W pokoju Kresowicza zastał lekarza i urzędnika sądowego, którzy radzi byli z jego przybycia, spodziewali się bowiem, że Świrski potrafi dać im jakiekolwiek wskazówki, dotyczące zmarłego.
— Samobójca — rzekł urzędnik — zostawił kartkę z rozporządzeniem, by go pochowano nie inaczej, tylko we wspólnym dole, oraz, by pieniądze, jakie się przy nim znajdą, odesłać do Zurychu, pod wskazanym adresem. Zresztą, spalił wszystkie papiery, jak to poświadczają ślady w kominku.
Świrski spojrzał na Kresowicza, który leżał na łóżku z otwartemi, przerażonemi oczyma i z ustami, złożonemi jak do gwizdania.
— Nieboszczyk uważał się za nieuleczalnie chorego — rzekł; — sam mi o tem mówił, prawdopodobnie dlatego odebrał sobie życie. Do domu gry nie zachodził nigdy.
Poczem jął opowiadać wszystko, co o Kresowiczu wiedział, a następnie zostawił tyle pie-