Strona:Piotr Kropotkin-Pomoc wzajemna jako czynnik rozwoju.pdf/73

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

ścią przyrody. A jednak pomimo całej niefilozoficzności i nieprawdopodobieństwa takiego przypuszczenia, mniemaniu temu nigdy nie brakło obrońców. Po wsze czasy istnieli pisarze wypowiadający poglądy pesymistyczne na ludzkość. Znali oni życie ludzkie powierzchownie lub tylko z własnego ograniczonego doświadczenia; z historji wiedzieli tylko tyle, ile podali im analitycy, zawsze wyławiający wojny, okrucieństwa i prześladowania; stąd też dochodzili oni do wniosku, że ludzkość jest luźnem zbiorowiskiem istot, zawsze gotowych do walki wzajemnej i ograniczanych w swych instynktach tylko przez wpływ jakiejś władzy.
Takiego zdania byt Hobbes. I gdy niektórzy z jego naśladowców w w. XVIII usiłowali dowieść, że w żadnej epoce dziejów ludzkich — nawet w czasach najbardziej pierwotnych, — ludzie nie żyli w stanie ciągłej walki; że ludzie byli uspołecznieni nawet w „stanie przyrody“, że wreszcie raczej nieuświadomienie niż naturalne złe skłonności doprowadzają człowieka do wszystkich okropności późniejszego życia historycznego — sam on, wprost przeciwnie, był zdania, że t. zw. „stan przyrody“ był tylko nieustanną walką jednostek przygodnie zegnanych razem przez jakiś przypadek ich zwierzęcego bytowania. Nauka wprawdzie od czasu Hobbes‘a znacznie posunęła się naprzód i możemy dzisiaj opierać się na przesłankach mocniejszych niż spekulacje Hobbes‘a lub Rousseau. Filozofja Hobbes‘a jednak wciąż ma jeszcze swych zwolenników; i oto w ostatnich czasach mieliśmy niemal całą szkolę pisarską, która, przejąwszy się raczej terminologją Darwina, niż jego przewodniemi myślami, oparła się na jego poglądach, jako na argumentach na korzyść Hobbes’a. Pisarzom tym udało się nawet nadać wszystkiemu pozory naukowości. Jak wiadomo, na czele tej szkoły stał Huxley i w pracy napisanej w r. 1888 przedstawił człowieka pierwotnego jakby jakiegoś tygrysa czy lwa, zupełnie pozbawionego pojęć etycznych, nieustannie walczącego o byt i pędzącego życie ciągłego zmagania się; jak sam powiada — „poza „czasowymi i ograniczonymi stosunkami rodzinnymi walka wszystkich przeciw wszystkim, taka, jaką pojmował Hobbes, była wówczas normalnem odbiciem życia“.
Mówiliśmy już, że głównym błędem Hobbes‘a i filozofów wieku XVIII-go było złudzenie, jakoby ludzkość zaczęła swe istnienie w postaci rodzin wędrownych; te rodziny ludzkie przypo-