Strona:Piosnki i satyry (Bartels).djvu/123

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

«Jak ich wojsko pobijemy,
«Kraiki pozajmujemy,
«I wzniecimy popłoch taki,
«Że się trząść będą jak żaki;
«Wtedy ich wszystkich zwołamy,
«Pełną amnestyą ogłosim,
«Najgrzeczniej siedzieć poprosim
«I o zdrowie zapytamy;
«I nie zmieniając nic zgoła,
«Przeciwnie: wszystkie dokoła
«Szanując zabawki stare,
«Język, zwyczaje i wiarę;
«Traktaty ich zdarłszy w szmatki,
«Ogłosim, że każden będzie
«Panem u siebie i wszędzie,
«Byle nam płacił podatki
«I karmił kilku Chińczyków,
«Którzy dzisiaj bez trzewików,
«Bez pończoch nawet czasami,
«Gołemi świecą łydkami.
«Oto program jest mój główny,
«Nie głupi, chociaż mój własny,
«Krótki, a tem samem jasny:
«Każdy każdemu jest równy.
«Nikt nie zmuszon być Chińczykiem,
«Anglik zostaje Anglikiem,
«Szwed szwedem, prusak prusakiem
«A Austryak Austryakiem,
«Każdy czem chce może zostać,
«Mówić jak mu mowa droga,
«Chwalić jak chce Pana Boga
«I do nieba jak chce dostać,
«Uczyć się wszelkiej nauki,
«Wszelkie pisać banialuki,
«I nie odpowie przed nikiem,
«Kto zwać mię będzie Chińczykiem.
«Bo ja będę przedewszystkiem
«Tego kraju, gdzie przyjadę.
«I przyjmuję za zasadę
«I być wszędzie i być wszystkiem;